|
3:2 (2:1) |
|
LKS Tęcza Zendek |
|
LKS Iskra Połomia |
|
Czas spotkania: 90 min.
W dzisiejszym meczu zabrakło nam kilku zawodników, nie może to jednak usprawiedliwiać tego jak dzisiaj zagraliśmy. Śmiało można powiedzieć że można ten mecz przyrównać do meczu z Wieszową.
Początki nie zapowiadały tak słabego meczu w naszym wykonaniu. Po kilku minutach prowadziliśmy już 1:0 gdy katastrofalny błąd popełnił bramkarz przyjezdnych, który puścił dośrodkowanie E. Urbańczyka z 40 metrów za kołnierz. Po 20 minutach było już 2:0 dla nas gdy wbiegającego przebojem w pole karne T. Gawlika nieprzepisowo zatrzymywał obrońca gości i sędzia podyktował rzut karny, który wykorzystał pewnie M. Sośniak. Potem oddaliśmy kilka strzałów, ale niezbyt groźnych bo niecelnych. Sytuacje na 3:0 miał K. Sroka który wyszedł sam na sam z bramkarzem od połowy boiska i...... przed bramkarzem stanął zastanawiając się co zrobić, a ten mu piłkę spod nóg wraz z wracającym obrońcą wyłuskał. Potem był jeszcze niezły strzal M. Czapli, który z 20 metrów po krótkim rozegraniu wolnego, minimalnie minął piłką słupek. Połomia bardzo wysoko broniła co pozwalało nam na grę skrzydłami i dośrodkowania ale robiliśmy to źle i pożytek z tego był marny. Połomia w pierwszej połowie odgryzła się dwukrotnie. Najpierw ni to strzał ni to dośrodkowanie głową przeciął D. Janas, tam piłkę na 3 metrowym spalonym przejął napastnik gości i trafił nią do bramki. Jednak w tej sytuacji dobrą decyzję podjął arbiter nie uznając tego gola. Połomianie reklamowali podanie do tyłu naszego zawodnika - lecz słusznie zostało to zakwalifikowane jako zwykły rykoszet. Druga akcja Połomii w pierwszej połowie to rzut wolny z 20 metrów w ostatniej minucie tej połowy - dodać trzeba fatalnie wykonany, niby miało to być chyba ćwiczone, wyszło tak że podający zasłonił pole strzału strzelającemu ten nie widząc co zrobić kopnął farfocla po ziemi na 5 metr i ku zdziwieniu wszystkich piłka trafiła pod nogi Okrzesika, nasi obrońcy reklamowali spalonego którego nie było, a ten spokojnie umieścił piłkę w siatce, no może nie tak spokojnie bo po rękach D. Elznera - gol jednak padł a sędzia nie dał nam nawet rozpocząć od środka.
Druga połowa była już zdecydowanie bardziej wyrównana, to znaczy Połomia miała więcej sytuacji do zdobycia bramek - zdołali trafić tylko dwa razy zdobywając jedną bramkę :). My również trafiliśmy do siatki dwa razy, ale sędzia i w tym przypadku zaliczył nam tylko jednego gola :(. Zaczęło się tak jak przewidywaliśmy. Połomia ruszyła z kopyta, co z tego jak na początku meczu nie potrafiła sobie znów stworzyć sytuacji bramkowych. My tymczasem około 60 minuty podwyższamy na 3:1, po akcji całego zespołu zakończonej podaniem M. Czapli do M. Sośniaka na 5 metr przed bramką gdzie ten ogrywa obrońcę i strzela pod brzuchem bramkarza. Od tego momentu stajemy, a Połomia siedzi na naszej połowie, my liczymy na kontry. Po jednym z dośrodkowań E. Urbańczyka z 16 metrów głową uderza A. Latosiński, lobuje wybiegającego bramkarza, a sędzia nie uznaje bramki zauważa bowiem spalonego - tym razem jednak sędzia boczny wyraźnie się pomylił. Widząc że jest dużo miejsca na boisku zaczęliśmy sobie rozgrywać piłkę w obronie, wyszliśmy z akcją lewą stroną, jednak w połowie boiska straciliśmy piłkę, akcja Połomii tą samą stroną, dośrodkowanie półgórne z narożnika w pole karne, tam Okrzesik zostaje trafiony w kolano piłką i robi się 3:2. Piłkę meczową ma K. Sroka który ponownie wychodzi sam na sam z bramkarzem, tym razem się przed nim nie zatrzymuje, ale zamiast go mijać strzela i bramkarz to broni, z lewej strony próbuje również M. Sośniak, ale i jego strzał broni bramkarz jakimś dziwnym instynktownym przyruchem prawej ręki na rzut rożny. Nadchodzi 90 minuta meczu i Połomia wyrównała - wrzucona piłka w pole karne, nasz bramkarz leżący wyciągnięty przez napastnika z piłką uderzenie po ziemi, na linii bramkowej jak w poprzednim meczu znajduje się Olszówka, który ten strzał broni kopiąc piłkę w leżącego bramkarza, tam z 5 metra ponownie dobija któryś z Połomian tym razem w długi róg a tam Olszówki już nie było i piłka ugrzęzła w siatce - decyzja sędziego faul na bramkarzu - przy drugim strzale napastnik gości miał kopnąć naszego bramkarza w głowę stąd ta decyzja - dodajmy błędna. No ale jak się przez cały mecz próbuje nabierać sędziego na dziwne faule (brylował w tym pan Marcin Okrzesik) i sędzia się nabiera prawie zawsze to i nasz bramkarz pokazał że umiejętności aktorskie posiada. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry M. Sośniak ma szanse na hattricka ale z 10 metrów nie atakowany przez nikogo lobuje wychodzącego bramkarza i strzela obok bramki. I to tyle mecz wygrany, ale powiem szczerze że nie tego spodziewałem się biorąc pod uwagę naszą grę we wcześniejszych meczach - nie licząc Zbrosławic i Wieszowej bo tam zaliczyliśmy wpadki - tym razem było tylko ciut lepiej. Za tydzień gramy z Miasteczkiem a za dwa ze Stolarzowicami - i na tamtych boiskach na taką grę po prostu nie możemy sobie pozwolić bo wyjedziemy stamtąd tak jak dzisiaj powinna od nas wyjechać Połomia.
p.s W doliczonym czasie gry była jeszcze czerwień dla T. Janigi - coś tam wołał do sędziego o drukowaniu meczów - pozdrawiam "16" :D.
1.
Daniel Elzner
2.
Patryk Sapia
3.
Daniel Janas
4.
Piotr Gubała
5.
Adam Olszówka
6.
Mateusz Sośniak
7.
Maciej Gnacik
8.
Mateusz Czapla (1 asysta)
65"
Aleksander Jaskuła
9.
Emil Urbańczyk
10.
Tomasz Gawlik 46"
Andrzej Latosiński
11.
Kacper Sroka
Oceny zawodników »
Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.