Przełamaliśmy złą passę meczy wyjazdowych bez punktów,po zaciętym spotkaniu podzieliliśmy się punktami z zespołem Orła.Teraz pozostał nam do rozegrania zaległy mecz z zespołem Sokoła.
Mecze z zespołem Orła nigdy nie należały do łatwych i tym razem też nikt nie liczył na spacerek,od samego początku oba zespoły podeszły do gry uważnie badając rywala.Pierwszy kwadrans to gra ostrożna,głównie opierająca się na próbach ataków skrzydłami oraz wywalczeniu stałego fragmentu gry,po tym okresie gry zaczynamy zdobywać przewagę ale nie potrafimy jej wykorzystać.Staramy się atakować środkiem lub skrzydłami i kończyć nasze akcje strzałem,nie zawsze w światło bramki a nieraz brakuje nam pomysłu przed polem karnym rywali.Szczęścia próbują Latosiński,Gnacik,Sośniak,Janas i Czapla niestety ich strzały albo padają łupek bramkarza albo mijają bramkę i pierwsza połowa kończy się bezbramkowym remisem.
W drugiej odsłonie osiągamy większą przewagę natomiast gospodarze ograniczają się do gry z kontr i kilka razy ich ataki sprawiają nam dużo problemów,my natomiast "za bardzo chcemy" i nie wszystko nam wychodzi tak jak byśmy chcieli.Znów mamy kilka dogodnych okazji do pokonania bramkarza Orła ale nie znajdujemy odpowiedniego sposobu a najlepsze okazję marnują Sośniak,Janas,Gnacik i Latosiński.Wszyscy wiemy jak brzmi piłkarskie przysłowie o niewykorzystanych sytuacjach i po raz kolejny się sprawdziło w naszym przypadku,błąd w kryciu i po stałym fragmencie tracimy bramkę.
To działa na nas mobilizującą i od razu rzucamy się do ataku,stwarzamy sobie kilka okazji i na dziesięć minut przed końcem Olszówka dorywa do Gnacika i mamy remis,dodatkowo angażujemy większa liczbę zawodników do ataku i zawodnicy Orła zaczynają desperacko bronić punktu wybijają piłkę na oślep lub kradnąc cenny czas.W końcówce po kolejnej naszej kontrze o mały włos zawodnik Orła nie pokonał by swojego bramkarza ale szczęście stanęło po stronie gospodarzy tak samo jak po rzucie wolnym wykonywanym przez Olszówkę gdzie wszyscy widzieliśmy piłkę w bramce,niestety pełnię szczęścia popsuło spojenie bramki a chwilę później gospodarze odetchneli z ulgą.
Przełamaliśmy złą passę w meczach wyjazdowych i teraz powinno być już z górki choć do końca rundy pozostał na do rozegrania zaległy mecz z Sokołem Zbrosławice potem przyjdzie czas na przemyślenia i szukanie jak najlepszych rozwiązań z korzyścią dla drużyny.Już teraz zapraszam na ostatni akt rundy jesiennej w wykonaniu naszego zespołu.
LKS Orzeł Bobrowniki - LKS Tęcza Zendek 1-1(0-0).
Żyrek 70' - Gnacik 81'.
Orzeł: Kurowski Mateusz - Rabsztyn Sebastian,Orzechowski Krzysztof(65'Wójcik Grzegorz),Urbańczyk Robert,Żyrek Jakub,Knapik Paweł,Rogowski Michał,Marczewski Paweł(83'Grudziński Mateusz),Mysak Michał,Klusa Tomasz,Szastok Dariusz.
Tęcza: Dźwigalski Szymon - Kocot Marcin,Grzesik Łukasz,Wyszyński Tomasz,Janas Tomasz,Czapla Mateusz, Wiśniewski Tomasz(70'Szymański Dawid),Sośniak Mateusz(79'Sośniak Mariusz),Gnacik Maciej, Olszówka Adam,Latosiński Andrzej.
Żółte kartki: Orzechowski,Wójcicki,Knapik - Olszówka,Latosiński.
Sędziowali: Froehlich Adrian(główny),Ziora Michał i Smaczny Piotr(asystenci).
Widzów: około 30.